Hałasy z trasy

Sierpień

16.08.2013

Sierpniowe granie rozpoczęliśmy w połowie miesiąca - nadzwyczajnym koncertem na bielskiej starówce (Bielsko-Biała). Bielskie Towarzystwo Trzeźwości zorganizowało III Bielski Dzień Profilaktyki Uzależnień i Integracji Społecznej osób zagrożonych wykluczeniem społecznym. Hasłem przewodnim była piękna maksyma: „Bądź jak ptak- wolny od nałogów”. Stawiamy jak najbardziej na profilaktykę oraz wierzymy w moc arteterapii, zatem zwiedzanie zadbanej starówki, pobyt w tym uroczym miejscu oraz spotkanie ze słuchaczami (także z tymi zadekowanymi w pobliskich kafejkach i knajpkach) sprawiły nam sporo radości, zwłaszcza, że kilkoro fanów przyjechało specjalnie po to, aby nas posłuchać!

Słońce miało się już ku zachodowi, kiedy swój recital przedstawił utalentowany Piotr Nagiel, prezentujący wspaniałe autorskie ballady, a obdarzony jest mocnym, ciekawym brzmieniowo głosem. Myśmy zaczęli swoje koncertowanie już po wschodzie Księżyca, kiedy to wychynął zza dzwonnicy, by dodać blasku całemu spotkaniu. Oczywiście kable zrobiły na psikusa i po próbie akustycznej, kiedy wydawało się , że wszystko gra – trzeba było usuwać awarię. Na szczęście nikomu się nie spieszyło do domu i cierpliwie czekaliśmy, aż technika pokona opór materii.

Śpiewa się lekko , kiedy wiadomo, że słuchacze czekają na nas, że nam ufają. To działa w obie strony. Po noclegu w uroczym pensjonacie- czekała nas całodniowa podróż w Bieszczady.

17.08.2013

Z lekkim niepokojem jechaliśmy w miejsce dla nas w pewien sposób legendarne- koledzy związani z „Bieszczadzkimi Aniołami”, ja też – choć jeździłam na ten festiwal tylko w lata parzyste, tylko jako gość koncertów jubileuszowych SDM, i tylko jako członkini WYSPY, Do Góry Dnem, lub Ciocia Bajkola z Nanibowa… Teraz zaprosili nas organizatorzy 4. Bieszczadzkich Spotkań ze Sztuką ROZSYPANIEC 2013. Pogoda przecudna, przyroda zachwycająca, a na miejscu, w Cisnej – już czekali zaciekawieni „zjawiskiem” fani. Wbrew obawom organizatorów - publiczność była licznie obecna na wszystkich koncertach, wystawach i spotkaniach autorskich. Pod względem artystycznym i organizacyjnym – wszystko zadziałało, może trochę szkoda, że nie wystarczyło sił i pieniędzy na plenerowe spotkanie, wtedy wszyscy chętni mogliby bezpośrednio uczestniczyć w wieczornych koncertach. Ale nie ma co wybrzydzać. Zarówno jubileuszowy koncert BEZ JACKA, jak i nasz- tuż zaraz po świętowaniu 30-lecia sympatycznych kolegów – udały się nadzwyczajnie. Od publiczności płynęła dobra energia. Mimo początkowej tremy (różne okoliczności na to wpływały, m.in. pogarszający się stan zdrowia Darka) - mogę śmiało powiedzieć, że to był bardzo dobry koncert. Ciepły, energetyczny, z odpowiednią dawką poezji wcielonej w osobie Adama, z odpowiednim ziarenkiem sentymentu oraz poczucia humoru. O to chodzi.

Ze ścian Domu Kultury patrzyły na nas portrety artystów z całego świata, utrwalone w obiektywie Andrzeja Mochonia - jakże miło było widzieć wśród nich wizerunek Wojtka Czemplika czy Rysia Żarowskiego! Jacy Oni fotogeniczni! Andrzej fotografował cały festiwal i nasz występ także - może doczekamy się jakiejś przesyłeczki z fotkami? Chętnie byśmy umieścili na stronie lub Facebooku.

Odbyliśmy w Cisnej dużo krzepiących rozmów, cieszyliśmy się chwilą, szkoda, że nie można takich momentów wydłużać w dowolny sposób. Ale może jeszcze kiedyś tu przyjedziemy? Wolontariusze mają mnóstwo energii w zapasie - więc organizatorzy mogą zawsze na nich liczyć. A i nam dwa razy mówić nie trzeba – przyjedziemy na skraj świata.

23.08.2013

Na zaproszenie organizatorów wzięliśmy udział w Muzycznej Zohylinie - VI Otwartych Spotkaniach Artystycznych. Miejsce bardzo ładne – Fundacja Harcerstwa Polskiego „Schronisko Głodówka” w Bukowinie Tatrzańskiej. Plenerowa scena, dobrze nagłośniona i oświetlona, wysoko dosyć w Tatrach – z widokiem prawie całej panoramy polskiej korony górskiej…

Wieczór był lodowaty, ale co to dla zaprawionych w boju turystów i harcerzy? Kolejne wyzwanie. Najpierw zaprezentował swój program zespół H’Ernest, z najnowszej płyty „Tak mało czasu”, a potem my. Publiczność była dla nas łaskawa, śpiewali razem z nami, nawet tańczyli (nie, żebyśmy grali specjalnie do tańca, ale zimno było, więc trzeba było się jakoś ratować!).

24.08.2013

1. Festiwal PIOSENKI Z DUSZĄ w Dusznikach Zdroju – to nowy pomysł, między innymi Wojtka Czemplika oraz miejscowych władz i działaczy Kultury, aby dać możność kuracjuszom a także turystom przebywania w atmosferze balladowej. Wiadomo - Duszniki słyną z muzyki poważnej, z pielęgnowania pamięci o geniuszu Chopina - ale – jak to powiedział zgrabnie Tomek Szwed, prowadzący pierwszy festiwal: w czasach, kiedy piosenki się „ogląda” w TV, warto powrócić do ich słuchania, do przeżywania głębszych treści, do refleksji, do wzruszenia… Zaproszona do tego zadania przez Wojtka tak sobie pozwoliłam określić ten rodzaj utworów:

Bardzo ulotne i na pozór skromne, a jednak ważne i dodające animuszu, takie są piosenki z duszą. Wyśpiewane z głębi serca przez artystów bezpretensjonalnych, z nadzieją na zrozumienie u podobnych sobie – wrażliwych słuchaczy. Przekazujące niezwykłe doświadczanie zwykłego świata, budujące radość odczuwania tego, co dostarcza siły do życia. Kilka olśnień ułożonych w porządek zwrotek i refrenów – niewiele, ale to cały Kosmos słów i muzyki.

Oczywiście, nie tylko my byliśmy na scenie, ale również Adam Ziemianin, gorąco oklaskiwany, a także zaprzyjaźnieni z nami artyści:



Wolna Grupa Bukowina - zadebiutowała w 1971 roku na Giełdzie Piosenki Turystycznej w Szklarskiej Porębie. Zespół przyjechał z Buska - Zdroju, a założył go ówczesny maturzysta Wojciech Bellon. Piosenką Wojtka „Ponidzie" wyśpiewali jedną z głównych nagród. Miała formułę zespołu otwartego, toteż występowało z nią wielu znanych wykonawców i muzyków. 

Tomasz Szwed - autor, kompozytor, piosenkarz, psychoterapeuta. Ceniona postać polskiej sceny muzycznej. Na estradzie od 1978 roku. Twórca nastrojowych piosenek opowiadających o codzienności, ludzkim doświadczeniu, widzeniu świata z perspektywy zwykłego człowieka.  Jego koncerty cieszą się powodzeniem – od Festiwali w Mrągowie, po kameralne recitale z towarzyszeniem gitary. Bawi się na nich młodzież i ludzie dojrzali, publiczność festynowa i widzowie bardziej wymagający. W jego repertuarze znajduje się również anglosaska muzyka tradycyjna, blues, bluegrass, folk, a także muzyka celtycka. Uczestnik festiwali muzycznych, spotkań kabaretowych, programów radiowych i telewizyjnych. Prowadzi koncerty, warsztaty muzyczne, teatralne i terapeutyczne, zasiada jako juror konkursów piosenki i przeglądów recytatorskich. Jego utwory pojawiły się na wielu płytach, a poezja w kilku tomikach. Zdobywca licznych nagród w plebiscytach prasowych i radiowych. Kilkakrotnie reprezentował Polskę na zagranicznych festiwalach.

Mimo chłodu nadciągającego znad Czarnego Stawu, w sąsiedztwie którego urządziliśmy scenę, publiczność dopisała! Było nas naprawdę dużo! Dla amatorów wędkowania - były zawody, dla amatorów kiełbasek z ogniska - był żywy ogień, a dla wszystkich - żywa, piękna muzyka.

Jak było? Zacytuję kilka wypowiedzi, które pojawiły się w Internecie:

Hania z Wrocławia (gość) 2013-08-25 22:55:54
Było wspaniale. Artyści rozgorzali mnie na dobre. Najlepszy festiwal wieku! Czekam na następny niecierpliwie!!!

H. Depczyńska, J. Szmelcer (gość) 2013-08-25 22:49:44
Szczytna dziękuje Dusznikom za cudowny wieczór Piosenki Z Duszą. Było zimno ale atmosfera - gorąca. Bawiliśmy się świetnie, czekamy na następną taką imprezę!

Kazimiera Usyk (gość) 2013-08-25 22:42:06
Jesteśmy zafascynowani. Najlepszy koncert roku choć zimno czekamy na następny ! Goście z Kanady i Wrocławia.

Itd. itp.

Warto było zmarznąć!!! Ale zastosować plaster na zbolałą duszę! Może za rok też się tutaj spotkamy, tylko w czerwcu, kiedy noce są krótsze, ale za to cieplej? Chociaż w przewodnikach po okolicy można przeczytać, że średnia temperatura roczna tutaj to +4 st. C.

Tym koncertem zakończyliśmy wędrówkę po polskich górach - od Beskidów, poprzez Bieszczady, Tatry aż po Sudety. Jakie widoki! To trzeba widzieć i przeżyć! Sycić zmysły, bo jest czym.

28.08.2013

Napiszę o tym wydarzeniu, choć oficjalnie nie podawaliśmy informacji o naszym koncercie w Górce Duchownej. Wiadomo – Darek hospitalizowany, więc właściwie nie był to prawdziwy zespół U STUDNI, tylko jego część. Napisaliśmy specjalny scenariusz na ten wieczór, dlatego że i miejsce i okazja były szczególne. Zaproszono nas do koncertowania z okazji Odpustu ku czci Matki Bożej Pocieszenia w sławnym Sanktuarium Maryjnym. Tego dnia – kolejny dzień świętowania dla wiernych, gości i pielgrzymów – odbyła się Msza Św. W intencji Ojca świętego i Ojczyzny z udziałem Druhów Strażaków okolicznych Gmin. Zaraz po Mszy – zagraliśmy dla licznie zgromadzonej w plenerze publiczności. Czas i miejsce nam sprzyjały – wieczór był wyjątkowo ciepły, choć niebo rozgwieżdżone jak to w sierpniu nadzwyczajnie! Nieco stremowani, bo bez Darka inaczej się koncert toczył – ale już po chwili ustąpiło nasze zdenerwowanie. Ksiądz proboszcz wspomniał naszego kolegę, Jemu też po części dedykowaliśmy nasz występ, co spotkało się z ogromnym aplauzem. Słuchacze uduchowieni, atmosfera odświętna - mała Faustynka tańczyła na proscenium przez cały nasz koncert – trudno mi opisać wrażenia. Czułam ciepło, nie tylko fizyczne, ale takie jakby... metafizyczne. Śpiewała z nami i grała na flecie Justyna Wojtkowiak - bardzo serdecznie przyjmowana, gdzie się tylko pojawi.

Po smacznej kolacji ksiądz kustosz zaprosił nas jeszcze do pokoju muzealnego, w którym ostatnie miesiące życia spędził bł. Edmund Bojanowski (1814-1871), postać wybitna i ważna, założyciel Zgromadzenia Sióstr Slużebniczek. Zakładał też ochronki dla dzieci wiejskich – do tego tematu jeszcze wrócimy, w związku z przypadającą w przyszłym roku rocznicą jego urodzin.


A na razie – sierpień dobiega końca. Za chwilę nowy sezon kulturalny, który się liczy nie wiadomo dlaczego od września każdego roku. To chyba zresztą tradycja teatralna, nie dla muzyków, ale co tam! Nowy, to nowy.




Czytaj dalej...