Hałasy z trasy

Czerwiec

01.06.2013

W Dniu Dziecka znaleźliśmy się w niezwykłym miejscu wśród niezwykłych ludzi. Do Ciechocinka dojeżdżaliśmy w okropnej ulewie, w towarzystwie potoków wody, grzmotów i błyskawic. No - prawdziwa letnia burza! Podjechaliśmy pod Teatr Letni (budowla drewniana z 1891 r. wg projektu architekta Schimmelfenniga z murowanym zapleczem, dobudowanym później w 1901 r. z cegły) i w przerwie między jedną ulewą a drugą wyładowaliśmy sprzęt na zapleczu, by wkrótce znaleźć się na scenie , na której trwały XVIII Prezentacje Artystyczne „Sztuka Bez Barier” . Nasz koncert poprzedził recital Katarzyny Nowak, której na gitarze towarzyszył Ryszard (Żarowski, rzecz jasna). Kaśka ma piękny głos i dobrze poukładane w głowie - miło się Jej słucha.

Nasze propozycje przyjęto wprost owacyjnie – i – to muszę koniecznie zaznaczyć – po raz pierwszy od roku działania zespołu usłyszałam skandowanie: „U STUDNI! U STUDNI! U STUDNI!...”.

Tak zapowiadano te niezwykłe Prezentacje na stronie Centrum Niezależnego Życia „SAJGON” w Ciechocinku, z którego przedstawicielami i organizatorami mieliśmy po koncercie wspaniałe spotkanie , kolację i rozmowy – krzepiące nadzwyczajnie:

W koncercie organizowanym w ramach Prezentacji pod tytułem     „A My jak dzieci” wystąpią:

Storytellers – duet gitarowy z Ciechocinka w składzie Michał „Modrzi” Modrzejewski oraz Przemek Gronkowski. Młodzi artyści mają już za sobą nagrania studyjne oraz wiele koncertów, w tym także jaku suport Partyzanta.

Ex Usu –  zespół pochodzi z Ciechocinka. Alternatywny folk, etno-trans to określenia tylko częściowo oddające charakter muzyki tworzonej przez Ex Usu. Choć pochodząca z łaciny nazwa grupy oznacza „na mocy zwyczaju; zwyczajnie” to recital zespołu do zwyczajnych należeć nie będzie.

Marta Gabrysiak & pARTyzant – ciechocińska poetka, laureatka VII nagrody Burmistrza Ciechocinka „Za promocje aktywności twórczej osób z niepełnosprawnościami” w 2011 r. Marcie marzy się wydanie swojej twórczości, pragnie aby jej przesłania i optymizm trafił do szerokiego odbiorcy. Wiersze Marty Gabrysiak ilustrować muzycznie będzie wirtuoz gitary Krzysztof Toczko – Partyzant.

Zespół „U Studni” – członkowie wywodzą się z zespołu Stare Dobre Małżeństwo, dlatego mają nadzieję, że wśród ogromnej rzeszy fanów tego zespołu znajdzie się grupa osób, która zechce i ich posłuchać na żywo. Zespół jest pewien, że każdy znajdzie dla siebie odpowiednie przesłanie. W koncercie wystąpią: Wojciech Czemplik,  Dariusz Czarny – gitarzysta i aranżer, Andrzej Stagraczyński – gitarzysta basowy, Ryszard Żarowski- gitarzysta wywodzący się z kręgów piosenki turystycznej.

W trakcie recitalu zespołu „U Studni” wystąpi Katarzyna Maria Nowak, artystka niewidoma od urodzenia, która  uczestniczyła w wielu konkursach i festiwalach piosenki, z których najwyżej ceni Festiwal Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty w Krakowie organizowany przez Fundację Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. Artystce towarzyszyć będzie członek zespołu „U Studni” – Ryszard Żarowski.

Prezentacje organizowane są przez Urząd Miejski w Ciechocinku przy pomocy organizacyjnej Stowarzyszenia Centrum Niezależnego Życia oraz ZHR.




To jasne, że nie da się w krótkich „hałasach z trasy” umieścić wszystkich wrażeń, cytatów z rozmów itp. istotnych zdarzeń – zacytuję jednak motto „Sajgonu”, które wywołało u mnie serię dreszczy ze wzruszenia: „Niezależnym może być ten kto zrozumie filozofię niezależności, choćby mógł tylko poruszyć powiekami” - no i co? Mróweczki?...

15.06.2013

To wspomnienie nie jest moje - znam wrażenia z relacji Justyny Wojtkowiak, która ofiarnie i ochoczo zastąpiła mnie podczas koncertu w Chełmie (tego dnia prowadziłam międzynarodowy koncert chóralny w Ostrowie Wielkopolskim, w ramach mojej stałej pracy).

Po pierwsze - imprez pt. Bieszczadzkie Spotkania z Chełmskim Domem Kultury mają swą dobrą tradycję. Na koncerty przybyło ponad 400 ludzi! Główna atrakcją oczywiście był koncert zespołu U STUDNI, ale i to co nastąpiło potem było bardzo fajne i znalazło wieku entuzjastów, a mianowicie koncert zespołu Klaus Trzaska Band i recital Jarosława Buczka. Ogniska i jam session pod chmurką na skarpie przy Chadeku to uroczy pomysł – tęsknota za górskimi klimatami jak widać nieobca jest sporej grupie słuchaczy.

Justyna szczególnie wzruszyła się bukietem kwiatów wręczonym Jej na zakończenie koncertu, który pięknie poprowadzili Darek i Rysiek (specjalnie się do tego przygotował). Brawo!

Ach, jakże żałuję, że mnie tam z nimi nie było, ale za to był Adam Ziemianin...

17.06.2013

Tu – wyjątkowy „hałasek”: Wojtek Czemplik, Andrzej Stagraczyński i ja uczestniczyliśmy w 35-leciu zespołu Do Góry Dnem w szczecińskim Klubie Rocker, gdzie trzyczęściowe popisy muzyczne przyjmowano owacyjnie, a mili goście koncertu, czyli trzy piąte zespołu Sklep z Ptasimi Piórami uświetnili to wyjątkowe granie. Teledysk piosenki „Jeszcze grajmy” towarzyszył koncertowi, fotki z 35 lat działań tej turystyczno-muzycznej grupy budziły radość i wzruszenie. W tym zespole Wojtek stawiał pierwsze nuty na skrzypcach, a my z Andrzejem dołączyliśmy do ekipy w XXI wieku...

Torty były bardzo smaczne.

21.06.2013

Gramy w Grochowicach gm. Kotla, gdzie odbywał się 8.Przegląd Piosenki Poetyckiej „Wyśpiewać Poezję” – czyli popularna w pewnych kręgach „Stachuriada”, przygotowana pieczołowicie przez Organizatorów, gdzie na leśnej polanie można było muzykować i przyjaźnić się całe dwa dni i noce też. W pobliskim lesie dojrzewały sobie cicho jagody, komary i muszki zacierały łapki na samą myśl o wieczornej krwawej uczcie, koło gospodyń wiejskich upiekło dla gości „Stachuriady” przepyszne ciasta, zajadaliśmy się też pierogami swojskimi, słuchając innych wykonawców, którzy wyśpiewywali strofy Steda (głównie). Myśmy zaproponowali tylko dwie ballady ze słowami Edwarda Stachury: „jest już za późno...” i „Gdziekolwiek” (premiera z muzyką Darka Czarnego), reszta to były nasze „zwykłe” piosenki z programu. Nie wiem, czy to aura, czy miejsce, czy raczej ludzie zebrani pod sceną - albo księżyc w pełni nad lasem – sprawiły, że wszyscy mogliśmy na chwilę zapomnieć o codzienności, nie zawsze poetyckiej wszak.

Po koncercie na dużej scenie i obejrzeniu „Siekierezady” w wykonaniu miejscowego teatru- spotkanie przy ognisku, gdzie Organizatorzy zaproponowali konkurs. Zwyciężył Witold, który grał na lirze korbowej i śpiewał tradycyjną śpiewkę Idzie żołnierz borem, lasem”.

Nocowaliśmy w starym pałacu, pod platanami , a następnego upalnego dnia ruszyliśmy dalej w drogę...

22.06.2013

Upał. Docieramy do Bydgoszczy na Festiwal Nowe Spojrzenie, który rozgrywał się u stóp Bydgoskiej Bazyliki Mniejszej, skąd rozpościera się fantastyczna panorama całego miasta. Co chwilę na niebie pojawiał się samolocik z bydgoskiego aeroklubu ciągnący za sobą napis: „Latać każdy może!”. Bardzo wymowne!

„Festiwal to nowe spojrzenie na Kościół, który jest przede wszystkim wspólnotą ludzi szczęśliwych z powodu życia obranymi wartościami, realizujących swoje pasje i lubiących dobrą zabawę”- to o nas, między innymi! „Festiwal to nowe spojrzenie na młodość, która oznacza energię, pomysłowość i zapał”. I tak było podczas konkursu dla młodych zespołów – ale czad!

Na dużej scenie spotkali się więc ludzie „z różnych epok”: Sielska z Bydgoszczy, Cisza Nocna z Trójmiasta, The Fraiz z Białorusi, U STUDNI, Frenchman, Bethel (dobra energia), i Armia. Zestaw zaskakujący i bardzo, bardzo dynamiczny.

Tymczasem w Sali konferencyjnej Bazyliki odbywały się spotkania z PaRTyzantem, z Rafałem Ziemkiewiczem, z Adamem Ziemianinem („Modlitwy mojego wieku”). Na małej scenie – warsztaty taneczne, beatboxowe, perkusyjne, gitarowe, pokazy różnych atrakcji podniebnych i przyziemnych.

Zaprzyjaźniliśmy się z Bethelem i Grzegorzem Wlaźlakiem – jakoś nam było po drodze...

A w drodze do hotelu na noc – odbyliśmy przymusowy postój w oczekiwaniu na szybką dostawę paliwa, bo Wojtek zapomniał dolać benzynę do baku i wyschło...



23.06.2013

Wyjeżdżamy rano z Bydgoszczy – i zatrzymuje nas patrol policji kryminalnej, przetrząsa nasze dokumenty - uff, to nie nas szukali.

W Dniu Ojca najlepiej wybrać się gdzieś w plener , najlepiej z Tatą, własnym lub wypożyczonym. Ja wybrałam się z pięcioma wypożyczonymi ojcami na koncert do Cichowa - gmina Krzywiń. Tam w przytulnej stodole w „Soplicowie” zagraliśmy koncert dla tłumnie zgromadzonej publiczności. Za wrotami stodoły przelatywał letni deszcz, a myśmy śpiewali razem ze słuchaczami najnowsze i trochę starsze piosenki. Bardzo miłe miejsce, dobrze tam karmią - chłodnik litewski palce lizać! Że o nalewkach, pstrągach i pierogach nie wspomnę. Następne wspólne granie - dopiero 20 lipca na KROPCE w Głuchołazach...



Czytaj dalej...