Hałasy z trasy

Grudzień 2014

Pomału rok się kończy, no i kto by przypuszczał, że zagramy KILKADZIESIĄT koncertów w całej Polsce i za granicą razem wziętych?

Pracowicie było, zwłaszcza pod koniec kwartału, kiedy to Darek prawie spał ze zmęczenia w studio, dopieszczając detale naszej CD. Warto było!

4.12.2014

Koncert w Blue Note w Poznaniu; przypomniał mi się Poznań sprzed roku, kiedy to nad miastem już szalał Ksawery (orkan, czy huragan, no, w każdym razie szkodnik i paskudnik), a tym razem w spokojnej aurze stolicy Wielkopolski, przy wypełnionej widowni, mogliśmy zaproponować nowości! Agnieszka Łomnicka nam tu pomagała wydatnie, jako przesympatyczna pani impresario, a poznańczycy słuchali z uwagą, a potem domagali się bisów, co – jak wiadomo – bardzo lubimy. We mnie zawsze burza wspomnień się przewala, kiedy stawiam stopy na poznańskim gruncie – tu się dla mnie zaczęło 30 lat temu śpiewanie z gitarą , występy w klubach, spotkanie z SDM, cała studencka młodość… Wcale nie beztroska.

5.12.2014

Gniezno - CK „Scena To Dziwna” – aura już zimowa. A w Domu Kultury - niespodzianka! Już czekał na nas Marek Sztandera, nasz wydawca z „Dalmafonu” i paczka pierwszych CD „Wąwóz naszych czasów”, jeszcze cieplutka, prosto z produkcji! Moment rozpakowania i radości natychmiast sfotografowano, co jest w naszych facebookowych galeriach zanotowane!

Nie ukrywałam wielkiej radości, bo i po co? Nie, żeby się chwalić, ale cieszyć po prostu, z dobrze wykonanej pracy. Publiczność gnieźnieńska też była łaskawa to docenić. Owoc naszych rocznych rozmów, wyrzeczeń, wyborów, rezygnacji i olśnień - to tyle i …? Mam nadzieję, że słuchaczom się spodoba.

Płyta CD to teraz najlepsza pamiątka po wysłuchaniu koncertu na żywo! Koncert – ulotny, CD- nieco trwalsza, czyż nie?

12.12.2014

Jedziemy do Krakowa, na spotkanie w Klubie Dziennikarza POD GRUSZKĄ, przy Szczepańskiej 1. Miejsce doskonale znane Adamowi Ziemianinowi, gdzie albowiem spotykał się ze swymi znakomitymi kolegami dziennikarzami na rozmowach i nie tylko. Na koncercie byli nawet Jego koledzy z czasów studiów! Jak to miło, że wspierają kolegę. Sala była ciasno ubita, boć i kameralną ona jest, za to jakże pięknie zdobiona: krzewy różane, amorki, muszle i inne barokowe cudeńka na stropie, barwione kafelki na ścianach… bowiem kiedyś to pomieszczenie służyło za łazienkę samej królowej Marysieńce, tej ukochanej Jana Sobieskiego! W wannach się nikt tu nie zanurzał aktualnie, już raczej w strofach Adama, które z ochotą wyśpiewywaliśmy. Spora grupa słuchaczy umiała już włączyć się do śpiewania starszych naszych piosenek! To miłe zaskoczenie. W garderobie czekały na nas pierniki od pani Grażynki Krukowej, wspaniałej, niezawodnej przyjaciółki zespołu i Adama. Nawet nie wiecie, jaką to ma dla mnie osobiście wartość, bo nie tylko o wyborne smaki tu idzie! Grażynka na pewno świetnie wie, co mam na myśli.

Tuż przed koncertem zdążyliśmy jeszcze wpaść do księgarni muzycznej „Pod Kurantem”, do pani Marylki, gdzie przy wspaniałej kawie i rozmowie z uroczą gospodynią podpisywaliśmy nowe CD chętnym fanom. Czas tu płynie innym rytmem, oferta bogata, a galeria obrazów prześliczna, co warto choć obejrzeć, kiedy będziecie w Krakowie na Rynku.

13.12.2014

Z powodu ważnych wydarzeń losowych, na koncert w Grodkowie pojechał Darek Czarny i Rafał Nosal, gdzie dzielnie reprezentowali nurt ballady autorskiej w działaniach charytatywnych.

14.12.2014

Andrychów już na nas czekał; Miejski Dom Kultury ozdobiony wycinanymi laserowo parzenicami i innymi góralskimi motywami na białych zwojach, dekoracja piękna i sprzyjająca odbiorowi poezji, granej przez nas nieco folkowo przecież. Przyjęcie bardzo ciepłe, CD cieszyły ę wzięciem- oba tytuły! Gospodarz wieczoru, pan Zbyszek Przybyłowicz, organizator dawnych PIOSTURGOLROLSONGÓW, był tak samo wzruszony jak my. Grażynka Krukowa była uprzejma towarzyszyć i dziś Poecie, więc spotkaliśmy się w komplecie , wspominając udany rok, wypełniony pracą i marzeniami o następnych spotkaniach.

20.12.2014

Coraz bliżej Boże Narodzenie… Zagrypiony Rysiek niestety pozostał w domu, a my ruszyliśmy w stronę masywu Śnieżnika, by wieczorem zagrać w Stroniu Śląskim. W Centrum Edukacji, Turystyki i Kultury było już bardzo świątecznie, szopka na scenie, my trochę jak ci pastuszkowie z pastorałek, lekko zmarznięci, ale zadowoleni, że mamy dla kogo grać.

Przybyło na spotkanie z nami sporo turystów, kuracjuszy, fanów z Bydgoszczy, Danielki, Paczkowa, Ostrowa… Podróż serpentynami, lekko przyprószonymi śniegiem, dała w kość naszym kierowcom, ale gdyby były zaspy, to chyba byśmy nie dali rady, a tak z lekkim poślizgiem się przemknęło…

Wieczorem jeszcze długo rozmawialiśmy, podsumowując cały rok różnych wydarzeń…

21.12.2014

Ostatnie spotkanie w tym roku kalendarzowym – wypadło w wielkopolskiej KROBI. Ten koncert był dla mnie bardzo trudny, nie tylko dlatego, że Rysia nie było i nie wspierał nas swą piękną grą na gitarze. Raczej dlatego, że po pierwsze Darek, a po drugie ja - mieliśmy więcej do zagrania i to takich nadzwyczajnych utworów, które raz do roku wykonujemy tu i ówdzie. Tym razem Wojtek Czemplik zaprosił na spotkanie z U STUDNI Chór DOREMI, chór dziewcząt z Krobi. Zaraz po naszym zwykłym koncercie, nastąpiła ta niezwykła część, na którą złożyły się: „Wigilijni goście” (moja autorska pastorałka) oraz „Hula wiatr”, „Dziś z radością” , a także „Hosanna i gloria” – pastorałki Pawła Orkisza. Dziewczynki śpiewały odważnie, z zapałem, porywająco. Publiczność też się włączyła i zrobiło się już bardzo , bardzo rodzinnie i świątecznie. Aż mi się marzy cały taki koncert pastorałkowy… może kiedyś. Tymczasem czas zamknąć kajecik z datą 2014. Oj, działo się!

„I gdzieś tam się idzie, bo jeszcze nie koniec..”
Aleksandra Kiełb-Szawuła